Od trzech dni, trzymani w niepewności, wdychamy zapachy z kuchni. Wszystkie pomieszane, więc niełatwo nawet prowadząc szczegółowe, węchowe śledztwo, dojść, jakie dania „knuje” szefowa.
Jednak w tej drażniącej zmysły kakofonii aromatów, jeden jest jednak wiodący i wyczuwalny
BIGOS.
Co jednak w tym szczególnego? Wszak to podobno pospolita potrawa.
I tu się mylicie, jeśli taka myśl wpadła Wam do głowy. To potrawa staropolska, kiedyś podawana na dworskich i szlacheckich stołach. Robiona z najszlachetniejszych mięs, z najlepszych dodatków.
Ale nadal nie wiecie co w tym szczególnego?
Bigos podczas najbliższych zawodów będzie za darmo dla wszystkich tych, którzy wykupią los na loterii!
A wylosowane będzie cacuszko ze złota. Każdy los to jeden kupon na przepyszniutkowski bigosik.
Skusicie się?